wtorek, 17 czerwca 2014

"portale są be, a Skubacz jest cacy:)"

Witam Panią,

W dniu 16 czerwca 2014 22:46 użytkownik XXXXXXXX napisał:

Witam,
Panie Marku (...) 

(...) Jestem bardzo pojętną dziewczyną i już wiem, że:
1. portale są "be", a Skubacz jest cacy:)
to nie o to chodzi:))
jako portal Skubacz.pl widzimy, że klienci mają tendencje do pozostawania na stałe klientem portalu a nie restauracji, kiedyś tak robiliśmy, że dawaliśmy reklamy na strony WWW lokali- to był najtańszy sposób pozyskiwania klientów
teraz, aby nie zostawali u nas dajemy wielki guzik "zamów bezpośrednio w restauracji"
jak mimo wszystko kupi na skubaczu to po dwóch tygodniach dostaje maila "..kupiłeś na skubaczu, ale teraz możesz już kupować bezpośrednio w lokalu XXXXX bo ma profesjonalny system zamówień online i więcej promocji niż na portalu..."

inne portale robią wszystko, aby zatrzymać klienta u siebie, żeby kupował na portalu bez znaczenia gdzie
pyszne nawet zrobiła Pani "fejkową" stronę WWW udającą, że to jest Pani oryginalna strona
nawet ją reklamowali w googlu- czyli ściągali do siebie klientów, którzy szukali Pani lokalu, więc chyba nie ma Pani wątpliwości o co idzie walka!
teraz jak Pani ma 8-10% prowizji, to jeszcze nie boli, ale gdy dostanie Pani propozycję 15-20% a grupa telefoniarzy się pomniejszy na rzecz grupy internetowców, to tą podwyższoną prowizję weźmie Pani z pocałowaniem ręki (i łzami w oczach!)

dlatego gdy staliśmy się antyportalem dajemy narzędzie, aby mogła Pani powalczyć o klientów internetowych,
teraz to mała grupa, ale za 2-5 lat będzie ich tyle co telefoniarzy a może nawet więcej (książek online sprzedaje się więcej niż w realau)
dlatego albo będzie ich Pani mała swoich internetowców i telefoniarzy albo będzie uzależniona od portali

proszę zwrócić uwagę, że mimo profesjonalnej strony WWW, nieporównywalnie lepszego systemu zamawiania online, bycia bliżej klienta, promocji, których nie dała Pani do portalu, to mimo to ma Pani mniej zamówień online ze swojej strony niż od pysznego!!!

wniosek?- na razie przegrywa Pani konkurowanie o klienta internetowego z pysznym, a jest Pani jedną z 200 innych lokali!!! oczywiście, pyszne wydaje mnóstwo kasy na reklamę, bo ma niemieckich inwestorów, ale Pani ma też wiele argumentów i to bardzo mocnych! Poza tym Pani motywacja do pracy jest większa niż 100 pracowników portalu.

2. nie ma nic za darmo, zawsze Pan coś chce!

Dlatego pytanie- ile mnie to będzie kosztować lub co Pan chce za to?
indywidualizacja strony to zaledwie 250 zł netto jednorazowo:)
proszę zobaczyć jakie świetne rzeczy robimy: pizzanoc.pl albo pizza po zmroku: Główna i Menu

pytanie czy jest potrzeba robienia indywidualizacji, bo ma Pani jedną z najładniejszych stron w Polsce i do tego najbardziej funkcjonalną. Wydaje mi się, że cała para powinna iść w marketing i sprzedaż:)

Co Pani myśli?

poniedziałek, 16 czerwca 2014

STUDIUM PRZYPADKU (wnioski z analizy ruchu na stronie WWW)

Witam,

przeglądając analytic's przy okazji badania reklamy adwords mogę tak powiedzieć, że:
  1. ma Pan spory ruch na stronie, bo średnio 33 osoby na dzień, czyli około 1000 miesięcznie
  2. zachowanie na stronie bardzo dobre:
    • współczynnik odrzuceń 26%
    • czas pobytu 4 minuty (na innych jest 2,3 minuty)
    • 3,4 strony średnio przeglądane
  3. 9 zamówień online na 395 odwiedzin strony, czyli:
    • wyraźnie potwierdza się to, że nie miał Pan zamówień online na poprzedniej stronie, bo teraz też jest ich bardzo mało około 2,2%.
    • ci klienci, którzy odwiedzają Pana stronę to nie są klienci "internetowi"
    • skoro tak dużo ma Pan zamówień od pyszne, czyli te osoby/klienci, nie spostrzegają Pana lokalu gdzie można kupić online lub
    • bardziej opłaca im się kupować na pysznym lub 
    • zostali już przyzwyczajeni do tego sklepu i nie chcą kupować gdzie indziej
    • tym bardziej, że z punktu widzenia klienta oferta na portalu jest ciekawsza niż w pojedynczej restauracji- proszę zobaczyć jaka jest walka cenowa pomiędzy lokalami- lokale z Wrocławia na pyszne
    • w zasadzie jak klient trafi na pyszne to nie ma sensu, aby kupował bezpośrednio w jakimkolwiek lokalu, bo będzie miał drożej
    • restauracje płacą po 10-20% za "nowego klienta"- a tak naprawdę tylko się nimi wymieniają, wynik tej gry dla lokalu jest zawsze ujemny a dla portalu i klienta dodatni
Oczywiście, tutaj jest bardzo ważne pytania dla Pana co dalej:
  1. Czy odpuszczać klientów internetowych i zdać się na portale? czy
  2. Budować swoją markę w Internecie i powalczyć jednak o klientów internetowych?
Pierwsza droga jest łatwa, tania i przyjemna. Miło jest jak ktoś coś dla nas robi. Tym bardziej, że 8-10% prowizji dla portalu to jest cena napiwku. Groźba jest taka, że prowizja wzrośnie do 15-20% a klienci Internetowi nie będą już do odzyskania. Grupa tych klientów na pewno urośnie.

Drugie rozwiązanie wymaga zaangażowania z Pana strony. Wydaje się, że jest pewniejsza dla biznesu długofalowo. 

Moim zdaniem portale będą i będziecie Państwo ze sobą współpracować i konkurować. Ważne jest jednak, aby klient miał zawsze większą motywację do kupowania bezpośrednio u Pana a nie u pośrednika.

sobota, 14 czerwca 2014

Jak można stracić klienta na własne życzenie?

To jest moja historia jako klienta jednej z zabrzańskich pizzerii.

Kupuję w każdej restauracji w Zabrzu i okolicy tak, aby "być w temacie". W jednej z pizzerii (ulubionej) kupiłem w ten sposób, że wszedłem na jej stronę i kliknąłem w banerek reklamowy "zamów online na pizza portal".
Pomyślałem, że to trochę tak, jakbym poszedł do mleczarni i a sprzedawca na to żebym poszedł do pobliskiego supermarketu i tam sobie kupił mleko!

Jak chcieli tak zrobiłem, poszedłem do portalu i kupiłem płacąc online, bo akurat było mi tak wygodnie. Pizza bardzo smaczna i wszystko płynnie zadziałało pomiędzy pizza portal a pizzerią. No cóż można powiedzieć prawdziwa sielanka!

Wstrzymałem się z kolejnymi zakupami, żeby zobaczyć jak restauracja zareaguje na brak zamówień ode mnie. Prawda jest taka, że reakcją pizzerii jest kompletna cisza, ZERO zachęcenia mnie, abym ponownie kupił.

Natomiast jak to wyglądało ze strony portalu dostaję takie maile (ani razy nie zapraszają mnie, abym kupił ponownie w tej pizzerii z której przyszedłem!!!):

  1. 29 kwietnia- " ...20% rabatu, który będzie ważny od..do  w restauracjach oferujących płatność online!..."
  2. 16 maja- "Mama potrafi, a Ty? Weź udział w naszym konkursie i wygraj robot kuchenny!"
  3. 23 maja- "Finał Ligi Mistrzów już jutro! Jesteśmy gotowi na ten mecz, a Ty? Spraw, by...20% rabatu czeka na Ciebie już jutro.....w każdej restauracji z płatnością online"
  4. 30 maja- "Dzień dziecka już w niedzielę!...mamy dla Ciebie kod rabatowy o wartości 15%..."
  5. 6 czerwca- "Czekamy na Ciebie...Skorzystaj z przygotowanej specjalnie dla Ciebie zniżki - 20% rabatu* na Twoje kolejne zamówienie..."
  6. 11 czerwca- "Oprócz przeżywania piłkarskich emocji możesz doznać również kulinarnego szaleństwa! Zwłaszcza, że mamy dla Ciebie kod rabatowy* o wartości 15%! "
  7. 12 czerwca- "Drogi Użytkowniku,pamiętasz jeszcze o naszej ofercie z zeszłego tygodnia? Sprawdź menu ......zamów z 20% rabatem*!"

Jakie wnioski:

  1. pizzeria nie zrobiła nic, aby mnie zachęcić do ponownego zamówienia
  2. w ciągu 14 dni z portalu dostałem 7 razy (czyli co drugi dzień) zaproszenie do kolejnego zakupu i to w dodatku z rabatem 15-20%
  3. w żadnym zaproszeniu ani razu portal nie zaprosił mnie, abym ponownie kupił w pizzerii, która mnie odesłała do portalu (!)
  4. nie mam żadnego interesu, aby wrócić do strony WWW restauracji, ani aby kupić bezpośrednio w lokalu skoro mogę kupić na portalu taniej 
Jakie konsekwencje dla pizzerii wynikają z tego co opisałem łatwo się domyślić


niedziela, 8 czerwca 2014

Nowe restauracje korzystają z naszej technologii!

Nowi restauratorzy włączają się do konkurowania o klientów internetowych


Technologia zamawiania jedzenia przez Internet był w zasadzie zarezerwowana dla portali typu Skubacz.pl, pyszne, food panda i pizza portal.

To się jednak zmieniło, gdy jako Skubacz.pl staliśmy się antyportalem. Zauważyliśmy bowiem, że portale konkurują z restauracjami o tego samego klienta. Postanowiliśmy więc zmienić strategię i oddać naszą technologię zamawiania jedzenia online bezpośrednio restauratorom. Lepiej współpracować niż walczyć:)

Nasze rozwiązanie przekazujemy w postaci:
  1. profesjonalnych stron WWW
  2. Aktywnego Menu (wtyczki do istniejącej strony WWW)
W ostatnim tygodniu do konkurowania o klienta internetowego za pomocą naszej technologii dołączyli: 
  1. Nowe strony WWWPadella Bydgoszcz, Pokoleniowa Wrocław, Pasonaci Rzeszów, Tina Kraków, Margaret Wrocław
  2. Aktywne MenuAmore Mio Wrocław, Pizzeria Winchester Kraków
Więcej informacji znajdziecie Państwo na naszej stronie WWW: restaumatic.com.
Nowości, nowe funkcjonalności oraz pomysły marketingowe znajdziecie Państwo na naszym blogu "Sukces restauracji w Internecie"- zobacz

Zapraszam do kontaktu

środa, 4 czerwca 2014

Dzień Dziecka- i wszystko widać jak na dłoni!

Dzień Dziecka dobrą okazją do analizy działań marketingowych.

dzisiaj chciałem się podzielić zdobytą wiedzą na temat siły i czaru słowa "GRATIS"

Ostatni tydzień i Dzień Dziecka okazały się jednak ważniejsze. Zadziały się rzeczy, które mocno uwypukliły tezy, których trzymam się jak pijany płotu


Moje tezy to:
  1. portale i sieciówki ostro konkurują z restauracjami o klientów
  2. klienci mogą kupić na portalach o 15-50% taniej niż bezpośrednio w lokalu
  3. kto ma bazę elektroniczną klientów (telefon, mail, historia zamówień) ten będzie zwyciężał
Dowody?- popatrzmy na Dzień Dziecka i mijający tydzień z różnych punktów widzenia.


Oczami "Klienta":
  1. dostałem od pizzy portal zaproszenie oraz rabat 15% do zakupu w dowolnej restauracji- zobacz
  2. od Telepizzy SMS'a: "średnia pizza tylko za 12 zł"- zobacz
  3. od Telepizzy maila" "12 zł za średnią pizzę z 3 składnikami"- zobacz
  4. od food pandy ofertę, że w Pizzerii Buffo mam -20% taniej-zobacz
  5. od food pandy ofertę "Happy Hours" rabat -7 zł zobacz
  6. od food pandy mailing: "rabat -10%"- zobacz
Uwaga, a teraz gwóźdź programu: od 8 pobliskich restauracjach, w których kupuję systematycznie, nie dostałem kompletnie nic!!! 
Oczywiście, że pójdę na portal i kupię sobie taniej w dowolnym lokalu. Zrobię tak jeszcze 2-3 razy i całkiem zapomnę nawet jak się nazywa moja ulubiona restuaracja, bo na portalu będę ich miał 20-30 i to na dodatek każda z inną ofertą.


Oczami portalu (moje domysły):
  1. Obojętnie gdzie kupi klient, byle poprzez portal a nie bezpośrednio w lokalu
  2. Warto mi dać 15% rabatu, aby przyzwyczaić klienta do siebie

Oczami Restauratora "ON-linowego"czyli który ma edytowalną stronę WWW, dopięte do niej narzędzia marketingowe i zbudowaną bazę elektroniczną klientów (na przykładzie naszych restauratorów):
  1. Na stronie WWW informuję klientów o promocji z okazji Dnia Dziecka (2 minuty roboty):- SonataLapasjoneLango
  2. Kampania SMS (5 minut łącznie z wysyłką)- SonataPrimavera
  3. Specjalna promocja z okazji Dnia Dziecka (1 minuta): - Lango
  4. Specjalnie ciekawa promocja (1 minuta): Nowe Presto
  5. Budowa elektronicznej bazy klientów: Pizza PaiNowe Presto
  6. Program Lojalnościowy:-TeleJadło-1Telejadło-2, LaPasjone
  7. Kampania Mailingowa:- zobacz

Oczami Restauratora "OFF-linowego", czyli który ma kłopot z informatykiem, nie dysponuje narzędziami typu Promocje Systemowe, Program Lojalnościowy i nie ma swojej bazy klientów (chyba najbardziej dotkliwe).
  1. jednorazowa, okazjonalna akcja ulotkowa?-szybko będzie nieaktualna
  2. prasa, radio?- droga i raczej mało skuteczna
  3. specjalny rabat na portalu?- lepiej dać bezpośrednio klientowi
  4. "półkowe" na portalu?
  5. reklama w googlu/adwords?- przydała by się najpierw informacja na stronie
Wniosek?- wydaje mi się, że własna baza klientów + łatwe zamieszczanie informacji na stronie + moduł SMS/moduł mailingowy + system kodów promocyjnych spokojnie pozwala powalczyć z portalami i sieciówkami.

Nasi nowi klienci:
Zapraszam do kontaktu w razie pytań:)

środa, 28 maja 2014

Ciekawostki marketingowe (Facebook, Panda, Telepizza)

Warto wiedzieć, że:
  • Facebook- wielu z Państwa zastanawia się czy inwestować w działania na Facebook'u. Nasze doświadczenia mówią, że jest to reklama czasochłonna i kosztowna, a niestety nieefektywna. Zrobiono ankietę wśród 2887 marketingowców i ponad połowa z nich nie wie czy reklama na FB przynosi wymierne korzyści- zobacz
  • Pozycjonowanie- Google uruchomiło nową "Pandę 4.0", jeśli się Państwo pozycjonujecie i straciliście wysoką pozycję w Google, to niestety padliście ofiarą tego "sympatycznego" niedźwiadka
  • Telepizza- zaczęła wykorzystywać swoją bazę klientów. Mają moje namiary, bo złożyłem zamówienie online. Teraz dostaję następujące informacje: 
                 -kampanie SMS- zobaczzobacz
                 -kampanie mailingowe- zobacz

czwartek, 22 maja 2014

Czy to jest dobre dla restauracji czy nie?

Gdy portal reklamuję się "na Państwa klientów" to jest dobre dla Państwa biznesu czy raczej nie?


Od strony formalnej wszystko jest w porządku, bo portal posiada Państwa produkty więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby je reklamował. Pytanie jednak jest takie czy to jest przysługa czy bardziej "niedźwiedzia przysługa"?

Jako antyportal nie jesteśmy obiektywni, dlatego to co piszę proponuję rozważyć samemu i ewentualnie podjąć działanie. Kilkunastu naszych klientów podziękowało portalom, bo uznała to za "niedźwiedzią przysługę".

Mam na myśli następujący sposób działania (posłużę się przykładem Pizzerii Piotruś Pan) :
  1. jako klient tej pizzerii chcę zamówić sobie pizzę
  2. wpisuję w google "pizza piotruś pan Kraków"...i co?
  3. widzę, aż trzy pizzerie Piotruś Pan!
  4. Jak się jednak bardzo uważnie przyjrzę (nikt tego w Internecie raczej tego nie robi!!!) to się domyślę, że to reklamuje się na Piotrusia:
    • pizza portal oraz
    • food panda
  5. dopiero na trzeciej pozycji jest oryginalny Piotruś Pan -zobacz
Teraz pytania, nad którymi jako restaurator mogę się zastanowić:
  1. Skoro to jest ewidentnie mój klient, to po co mają mu przed nosem wyskakiwać reklamy portali, które można porównać do "supermarketów"? Brak tych reklam spowodowałby, że mój lokal będzie na pierwszej pozycji i klient trafi bezpośrednio do mnie!
  2. Dlaczego, gdy mój klient chce kupić pizzę u mnie to portal:
    • informuje go, że ma jeszcze innych "2.500+ Restauracji?
    • daje odnośnik do "Apetyczne indyjskie", "Cieplutkie pierogi" oraz "Smaczne chińskie"?- zobacz
Moim zdaniem to dopiero początek kłopotu, a nie koniec!

Dlaczego? -bo gdy klient kupił na portalu, zamiast bezpośrednio w lokalu to zaczyna otrzymywać przesyłki reklaowe. Ja jestem klientem pizzy portal i food pandy i dostałem na przykład takie reklamy:
  1. od food pany: zobaczzobaczzobaczzobacz
  2. od pizzy portal: zobaczzobaczzobaczzobacz
Co w tych reklamach od portali jest charakterystycznego?
  1. portal zaprasza mnie, abym kupił w portalu, a nie w tej konkretnej restauracji, gdzie kupiłem za pierwszym razem
  2. nawet czasami promuje jakiś konkretny lokal, w którym ani razu nie kupiłem
  3. mając takie "zaproszenia" mogę kupić przez portal taniej o 20% niż bezpośrednio w restauracji(!) Czyli jako klient nie mam interesu, aby odwiedzać moją ulubioną restaurację bezpośrednio. U pośrednika kupię po prostu taniej z takim zaproszeniem. 
Proszę pamiętać, że nie jestem obiektywny i warto zweryfikować co piszę, ale raczej nie mijam się z prawdą. Sam niestety tak robię, jak mogę zaoszczędzić 20%, bo bycie oszczędnym to generalnie dobre i naturalne zachowanie.
    My uważamy i tak też działamy, aby klienci kupowali bezpośrednio w lokalu. 

    W ostatnim tygodniu następujące restauracje uruchomiły zamawianie online:
    1. w postaci stron WWWPizza & Pasta NutkaPizzeria Padella, oraz
    2. w postaci Aktywnego MenuPizza Przy PolitechniceRestauracja Missterium